I o to jest trójeczka. I pojawiają się chłopcy, więc radość jeej.!
Rozdział 3
Weszłyśmy do wielkiej
Sali wypełnionej ludźmi w eleganckich strojach z maskami na twarzy. Zaczęłyśmy schodzić
po schodach, kierując się do baru. Wszystkie oczy były zwrócone na nas (chyba w
szczególności na mnie), faceci ,,objeżdżali’’ nas wzrokiem od góry do dołu a
większość dziewczyn posyłało nam piorunujące i pełne zazdrości spojrzenia.
Dotarłyśmy do baru gdzie powitała nas barmanka.
-Co podać?- zapytała
z uprzejmością w głosie.
-Ja poproszę podwójne
whiskey z lodem, a Ty co chcesz?- zapytałam Lary.
-Ja poproszę
Pinacoladę – odparła Lara.
-Okej już się robi-
odparła Nina (bo tak miała na imię barmanka a przynajmniej tak było na
plakietce, którą miała przyczepioną do bluzki).
Po chwili piłyśmy już
drinki siedząc przy barze. Nadal czułyśmy na sobie spojrzenia, ale nie
zwracałyśmy już na to większej uwagi. Nina nie miała w tej chwili za dużo
roboty, więc postanowiła chwilę z nami pogadać.
-Odważne jesteście
dziewczyny, jeszcze nikt nie złamał zasad tej imprezy-odparła, uśmiechając się
do nas.
-No widzisz ktoś
musiał być pierwszy i wypadło na nas- odpowiedziała jej Lara, śmiejąc się przy
tym.
- Na pewno zrobiłyście
ogromne wrażenia na facetach, większość nie spuszcza z was wzroku.
-Uważam to za
komplement, ale jak na razie nie widzę kolejki przystojniaków ustawiających się
gdzieś w pobliżu- zażartowałam i wszystkie wybuchłyśmy głośnym i nieopanowanym
śmiechem.
Po upływie mniej
więcej pół godziny i po wypiciu trzech drinków, czując że alkohol zaczyna
działać ruszyłyśmy na parkiet. Trzeba było zacząć szaleć.
Ludzie totalnie się
już rozluźnili i nie było już takiej nie zręcznej atmosfery, Wszyscy tańczyli i
rozmawiali ze sobą. Zaczęłam rozmawiać z jakimś chłopakiem ale zaraz obok nas pojawiła
się jego dziewczyna, posyłając mi groźne spojrzenie. Szybko od nich odeszłam, szukając
wszędzie Lary. Odnalazłam ją przy jednym ze stolików. Nie próżnowała, już się
przyssała do jakiegoś chłopaka. Chwilę się im przypatrywałam gdy zawołała mnie
Nina.
-Nie wiem czy nie zauważyłaś ale od samego początku ktoś Ci się bardzo przygląda.
-Tak? Jakoś nie
zauważyłam, a kto taki?
-Sam Harry Styles-
odparła Nina, można było wyczuć w jej głosie nutkę zazdrości.
-To on tu jest jakoś
go nie zauważyłam- była podekscytowana i to nawet bardzo.
-Harry jest tu od 19
a reszta chłopaków przyszła jakieś 10 minut temu, zresztą Zayn też Ci się
przygląda.
-Ty mi lepiej pokaż
gdzie oni są, bo ja ich nigdzie nie widzę.
-Są w tym zaułku,
widzisz? O tam- wskazała mi najdalszy zakątek sali.
-O już widzę. Harry
naprawdę mi się przygląda, Zayn też tylko w jakiś dziwny sposób.
Zamówiłam kolejnego
drinka i odeszłam od baru, kierując się w ich stronę. Napisałam sms’a do Lary
by przyszła do mnie bo nie chciałam siedzieć sama przy stoliku i bezczelnie
się na nich gapić. Siedziałyśmy z Larą i gadałyśmy o chłopaku z którym się
całowała. Co chwilę zerkałam w stronę ich stolika, to było silniejsze ode mnie.
Z zamyśleń wyrwała mnie Lara.
-Tak w ogóle to muszę
Ci coś powiedzieć
-No to mów, już się
boję.
-No bo ja Ci nic nie
mówiłam ale ja znam Harrego i to nawet dość dobrze.
-Naprawdę, czemu mi
nic nie powiedziałaś?
Ale nie zdążyłam
dostać odpowiedzi bo do naszego stolika podszedł nie kto inny jak sam Harry
Styles.
-Hej Lara, jak się
bawisz?-
-Hej Hazz, znakomicie
a Ty?
-Bardzo dobrze ale
mam nadzieję ze będzie jeszcze lepiej. Nie przedstawisz mnie swojej uroczej
koleżance?
- Ach tak To jest Weronika.
Weronika to jest Harry.
-Miło mi Cię poznać-
odparł Harry, przy okazji posłał mi zadziorny uśmiech
- Mi również jest
miło Cię poznać.
-Może dołączycie do
nas? Obiecuję nie będziecie się nudzić.
-Wiesz na pewno
dołączymy ale trochę później- Szybko odpowiedziałam nie dając dojść do słowa
Larze, wiedziałam że ona od razu by do nich poszła. A ja się trochę krępowałam,
choć Harry mi się podobał i przez moją głowę przeszła myśl by to właśnie z nim
zaszaleć.
-No dobrze ale mam
nadzieję że nie karzecie nam długo czekać- powiedział to i wrócił do chłopaków.
Zayn cały czas mi się przyglądał, nie mogłam jednak odczytać z jego oczu czemu
to robi.
Znowu ruszyłyśmy na
parkiet i dałyśmy się ponieść muzyce. Lara poszła po kolejne drinki a ja
zauważyłam że przy barze stoi Zayn i Louis. Zayn nadal nie spuszczał ze mnie
wzorku, można było zauważyć że Louis próbuję go przekonać żeby przestał się tak
na mnie gapić. Jednak jak widać bez skutecznie. Gdy Zayn odszedł na chwilę
postanowiłam podejść do Louisa i zapytać go wprost czemu jego przyjaciel mnie
obserwuje.
-Hej mam do Ciebie
jedno małe pytanie.
-Cześć. No to słucham
o co chcesz się mnie zapytać/
-Mógłbyś mi
powiedzieć czemu twój kolega się tak na mnie patrzy?
-Chciałbym
odpowiedzieć Ci na to pytanie ale niestety nie mogę. Musisz się po prostu
przyzwyczaić że tej nocy nie spuści z Ciebie oka.
-To trochę trudne,
ale skoro nie możesz mi powiedzieć to spróbuję przywyknąć.
Zobaczyłam że Zayn
wraca więc postanowiła się oddalić.
Było około 23, Lara
gdzieś zniknęła a ja siedziałam przy barze popijając kolejnego drinka i
rozmawiając z Niną. Czułam że alkohol uderzył mi do głowy i byłam w świetnym
humorze, w jeszcze lepszym był Harry który był już naprawdę pijany. Ani się
obejrzałam a on już stał przy mnie.
Zaczęliśmy y
rozmawiać o głupotach, Harry opowiadał kawały a ja śmiałam się tak mocno że aż
mnie brzuch rozbolał. Gadaliśmy chyba z godzinę, Zayn przyglądał nam się cały
czas. Próbowałam dowiedzieć się czegoś od Harrego ale on tylko powiedział mi że
brunet robi to bo troszczy się o mnie.
Jak osoba która mnie nie zna chcę się o mnie troszczyć, nie rozumiałam
tego. Nagle ni stąd ni zowąd Harry zaproponował mi byśmy poszli na górę do
jednego z pokoi i się zabawili. Alkohol w mojej krwi praktycznie sam podjął za
mnie decyzję i właśnie kierowaliśmy się ku schodom na górę. Obejrzałam się za
siebie i zobaczyłam w oczach Zayna smutek. To naprawdę był smutek?! Nie, to na
pewno nie mógł być smutek, pewnie mi się przewidziało. Po chwili znaleźliśmy
się w pokoju, w którym znajdowało się praktycznie tylko łóżko. Harry nie
zwlekał długo i już po chwili zaczęliśmy się namiętnie całować. W tych pocałunkach
nie było jakiś większych uczuć może po za pożądaniem. Nasze języki zawzięcie
walczyły o dominacje, Harry złapał mnie za biodra podniósł i położył na łóżku.
Zaczęłam powoli rozpinać jego koszule, on w tym czasie całował moją szyję i
rozpinał z tyłu mój gorset. Po chwili miałam na sobie tylko majtki a on bokserki.
Harry za wszelką cenę chciał dominować, a ja nie mając nic przeciwko po prostu
mu na to pozwoliłam. W jego ruchach nie
było delikatności czy subtelności , liczyła się tylko czysta rozkosz. Hazza
zaczął całować mnie po obojczyku, ręką zjeżdżając coraz niżej. Z całej tej
rozkoszy jaką dawał mi Harry nie mogłam się już powstrzymać, chwyciłam go i
przybliżyłam się do niego tak blisko jak tylko mogłam. Poczułam dziwne
mrowienie na szyi i zrozumiałam że przed chwilą Styles zrobił mi malinkę.
Oczywiście odwdzięczyłam się tym samym. Czuliśmy narastające pożądanie, oboje
chcieliśmy poczuć się spełnieni, chcieliśmy tonąć w tej rozkoszy. (…)
Po cudownym seksie
opadliśmy zmęczeni na łóżko, jako że nic do siebie nie czuliśmy to nie
leżeliśmy wtuleni i nie szeptaliśmy sobie czułych słów. Gdy wreszcie mój oddech
się unormował, wstałam poszłam do łazienki, Wzięłam szybki prysznic, ubrałam
się poprawiłam makijaż, Harry siedział na łóżku i popijał whiskey wprost z
butelki. Usiadłam na skraju łóżka a Hazza bacznie mi się przyglądał.
-Wracam na imprezę,
muszę Ci powiedzieć że było bosko.
-Ja już nie wracam,
jestem już tak pijany że pewnie zaraz zaliczę zgona. Ty też byłaś cudowna-
pocałował mnie w policzek i posłał mi szelmowski uśmiech.
Przysunęłam się do
niego i szepnęłam mu do ucha:
-Dla mnie to nie był
zwykły sex, ja tego potrzebowałam by się odblokować i zapomnieć o przykrych
przeżyciach. Dziękuję za ten noc i mam nadzieję że nie będziesz żałować, bo ja
na pewno nie. I mam też nadzieję że się zakumplujemy. Po tych słowach wstałam z
łóżka i wyszłam z pokoju.
Lara siedział przy
barze od razu chciałam do niej podejść ale zatrzymał mnie Louis który stał przy
schodach z Zaynem.
-Gdzie jest Harry?-
zapytał Louis
-Jest w pokoju numer
13, będziesz musiał po nie go iść bo wątpię czy będzie wstanie bo jest już
kompletnie pijany.
-Aha no to nie będę
mu przeszkadzał, pewnie jest zmęczony i śpi
-O tak na pewno jest
zmęczony, z resztą nie tylko on- zażartowałam ale tylko Lou się zaśmiał.
-A tak w ogóle to jak
masz na imię?-
-Weronika, jestem
koleżanką Lary która przyjaźni się z Harrym.
- A tak znam Larę to
bardzo fajna dziewczyna. My już będziemy się zbierać. Do zobaczenia
-Do zobaczenia, miło
było Was poznać.
Lara czekała na mnie,
zamówiła już taksówkę. Około 3 rano byłyśmy u mnie w domu.
Od razu położyłyśmy
się spać. Była wykończona, i wiedziałam że rano obudzę się z okropnym kacem.
Jak ktoś to czyta, to błagam go o komentarz XD i w razie pytań to zapraszam TU
BOSKIE, OMG *O* ♥ MOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ O NOWYCH? PLZ. justinohoranka
OdpowiedzUsuńCzytam i mega mnie wciagnelo :-)
OdpowiedzUsuńzycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com