niedziela, 14 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 3



I o to jest trójeczka. I pojawiają się chłopcy, więc radość jeej.!

Rozdział 3
Weszłyśmy do wielkiej Sali wypełnionej ludźmi w eleganckich strojach z maskami na twarzy. Zaczęłyśmy schodzić po schodach, kierując się do baru. Wszystkie oczy były zwrócone na nas (chyba w szczególności na mnie), faceci ,,objeżdżali’’ nas wzrokiem od góry do dołu a większość dziewczyn posyłało nam piorunujące i pełne zazdrości spojrzenia. Dotarłyśmy do baru gdzie powitała nas barmanka.
-Co podać?- zapytała z uprzejmością w głosie.
-Ja poproszę podwójne whiskey z lodem, a Ty co chcesz?- zapytałam Lary.
-Ja poproszę Pinacoladę – odparła Lara.
-Okej już się robi- odparła Nina (bo tak miała na imię barmanka a przynajmniej tak było na plakietce, którą miała przyczepioną do bluzki).
Po chwili piłyśmy już drinki siedząc przy barze. Nadal czułyśmy na sobie spojrzenia, ale nie zwracałyśmy już na to większej uwagi. Nina nie miała w tej chwili za dużo roboty, więc postanowiła chwilę z nami pogadać.
-Odważne jesteście dziewczyny, jeszcze nikt nie złamał zasad tej imprezy-odparła, uśmiechając się do nas.
-No widzisz ktoś musiał być pierwszy i wypadło na nas- odpowiedziała jej Lara, śmiejąc się przy tym.
- Na pewno zrobiłyście ogromne wrażenia na facetach, większość nie spuszcza z was wzroku.
-Uważam to za komplement, ale jak na razie nie widzę kolejki przystojniaków ustawiających się gdzieś w pobliżu- zażartowałam i wszystkie wybuchłyśmy głośnym i nieopanowanym śmiechem.
Po upływie mniej więcej pół godziny i po wypiciu trzech drinków, czując że alkohol zaczyna działać ruszyłyśmy na parkiet. Trzeba było zacząć szaleć.
Ludzie totalnie się już rozluźnili i nie było już takiej nie zręcznej atmosfery, Wszyscy tańczyli i rozmawiali ze sobą. Zaczęłam rozmawiać z jakimś chłopakiem ale zaraz obok nas pojawiła się jego dziewczyna, posyłając mi groźne spojrzenie. Szybko od nich odeszłam, szukając wszędzie Lary. Odnalazłam ją przy jednym ze stolików. Nie próżnowała, już się przyssała do jakiegoś chłopaka. Chwilę się im przypatrywałam gdy zawołała mnie Nina.

-Nie wiem czy nie zauważyłaś ale od samego początku ktoś Ci się bardzo przygląda.
-Tak? Jakoś nie zauważyłam, a kto taki?
-Sam Harry Styles- odparła Nina, można było wyczuć w jej głosie nutkę zazdrości.
-To on tu jest jakoś go nie zauważyłam- była podekscytowana i to nawet bardzo.
-Harry jest tu od 19 a reszta chłopaków przyszła jakieś 10 minut temu, zresztą Zayn też Ci się przygląda.
-Ty mi lepiej pokaż gdzie oni są, bo ja ich nigdzie nie widzę.
-Są w tym zaułku, widzisz? O tam- wskazała mi najdalszy zakątek sali.
-O już widzę. Harry naprawdę mi się przygląda, Zayn też tylko w jakiś dziwny sposób.
Zamówiłam kolejnego drinka i odeszłam od baru, kierując się w ich stronę. Napisałam sms’a do Lary by przyszła do mnie bo nie chciałam siedzieć sama przy stoliku i bezczelnie się na nich gapić. Siedziałyśmy z Larą i gadałyśmy o chłopaku z którym się całowała. Co chwilę zerkałam w stronę ich stolika, to było silniejsze ode mnie. Z zamyśleń wyrwała mnie Lara.
-Tak w ogóle to muszę Ci coś powiedzieć
-No to mów, już się boję.
-No bo ja Ci nic nie mówiłam ale ja znam Harrego i to nawet dość dobrze.
-Naprawdę, czemu mi nic nie powiedziałaś?
Ale nie zdążyłam dostać odpowiedzi bo do naszego stolika podszedł nie kto inny jak sam Harry Styles.
-Hej Lara, jak się bawisz?-
-Hej Hazz, znakomicie a Ty?
-Bardzo dobrze ale mam nadzieję ze będzie jeszcze lepiej. Nie przedstawisz mnie swojej uroczej koleżance?
- Ach tak To jest Weronika. Weronika to jest Harry.
-Miło mi Cię poznać- odparł Harry, przy okazji posłał mi zadziorny uśmiech
- Mi również jest miło Cię poznać.
-Może dołączycie do nas? Obiecuję nie będziecie się nudzić.
-Wiesz na pewno dołączymy ale trochę później- Szybko odpowiedziałam nie dając dojść do słowa Larze, wiedziałam że ona od razu by do nich poszła. A ja się trochę krępowałam, choć Harry mi się podobał i przez moją głowę przeszła myśl by to właśnie z nim zaszaleć.
-No dobrze ale mam nadzieję że nie karzecie nam długo czekać- powiedział to i wrócił do chłopaków. Zayn cały czas mi się przyglądał, nie mogłam jednak odczytać z jego oczu czemu to robi.
Znowu ruszyłyśmy na parkiet i dałyśmy się ponieść muzyce. Lara poszła po kolejne drinki a ja zauważyłam że przy barze stoi Zayn i Louis. Zayn nadal nie spuszczał ze mnie wzorku, można było zauważyć że Louis próbuję go przekonać żeby przestał się tak na mnie gapić. Jednak jak widać bez skutecznie. Gdy Zayn odszedł na chwilę postanowiłam podejść do Louisa i zapytać go wprost czemu jego przyjaciel mnie obserwuje.
-Hej mam do Ciebie jedno małe pytanie.
-Cześć. No to słucham o co chcesz się mnie zapytać/
-Mógłbyś mi powiedzieć czemu twój kolega się tak na mnie patrzy?
-Chciałbym odpowiedzieć Ci na to pytanie ale niestety nie mogę. Musisz się po prostu przyzwyczaić że tej nocy nie spuści z Ciebie oka.
-To trochę trudne, ale skoro nie możesz mi powiedzieć to spróbuję przywyknąć.
Zobaczyłam że Zayn wraca więc postanowiła się oddalić.
Było około 23, Lara gdzieś zniknęła a ja siedziałam przy barze popijając kolejnego drinka i rozmawiając z Niną. Czułam że alkohol uderzył mi do głowy i byłam w świetnym humorze, w jeszcze lepszym był Harry który był już naprawdę pijany. Ani się obejrzałam a on już stał przy mnie.
Zaczęliśmy y rozmawiać o głupotach, Harry opowiadał kawały a ja śmiałam się tak mocno że aż mnie brzuch rozbolał. Gadaliśmy chyba z godzinę, Zayn przyglądał nam się cały czas. Próbowałam dowiedzieć się czegoś od Harrego ale on tylko powiedział mi że brunet robi to bo troszczy się o mnie.   Jak osoba która mnie nie zna chcę się o mnie troszczyć, nie rozumiałam tego. Nagle ni stąd ni zowąd Harry zaproponował mi byśmy poszli na górę do jednego z pokoi i się zabawili. Alkohol w mojej krwi praktycznie sam podjął za mnie decyzję i właśnie kierowaliśmy się ku schodom na górę. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam w oczach Zayna smutek. To naprawdę był smutek?! Nie, to na pewno nie mógł być smutek, pewnie mi się przewidziało. Po chwili znaleźliśmy się w pokoju, w którym znajdowało się praktycznie tylko łóżko. Harry nie zwlekał długo i już po chwili zaczęliśmy się namiętnie całować. W tych pocałunkach nie było jakiś większych uczuć może po za pożądaniem. Nasze języki zawzięcie walczyły o dominacje, Harry złapał mnie za biodra podniósł i położył na łóżku. Zaczęłam powoli rozpinać jego koszule, on w tym czasie całował moją szyję i rozpinał z tyłu mój gorset. Po chwili miałam na sobie tylko majtki a on bokserki. Harry za wszelką cenę chciał dominować, a ja nie mając nic przeciwko po prostu mu na to pozwoliłam.  W jego ruchach nie było delikatności czy subtelności , liczyła się tylko czysta rozkosz. Hazza zaczął całować mnie po obojczyku, ręką zjeżdżając coraz niżej. Z całej tej rozkoszy jaką dawał mi Harry nie mogłam się już powstrzymać, chwyciłam go i przybliżyłam się do niego tak blisko jak tylko mogłam. Poczułam dziwne mrowienie na szyi i zrozumiałam że przed chwilą Styles zrobił mi malinkę. Oczywiście odwdzięczyłam się tym samym. Czuliśmy narastające pożądanie, oboje chcieliśmy poczuć się spełnieni, chcieliśmy tonąć w tej rozkoszy. (…)
Po cudownym seksie opadliśmy zmęczeni na łóżko, jako że nic do siebie nie czuliśmy to nie leżeliśmy wtuleni i nie szeptaliśmy sobie czułych słów. Gdy wreszcie mój oddech się unormował, wstałam poszłam do łazienki, Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się poprawiłam makijaż, Harry siedział na łóżku i popijał whiskey wprost z butelki. Usiadłam na skraju łóżka a Hazza bacznie mi się przyglądał.
-Wracam na imprezę, muszę Ci powiedzieć że było bosko.
-Ja już nie wracam, jestem już tak pijany że pewnie zaraz zaliczę zgona. Ty też byłaś cudowna- pocałował mnie w policzek i posłał mi szelmowski uśmiech.
Przysunęłam się do niego i szepnęłam mu do ucha:
-Dla mnie to nie był zwykły sex, ja tego potrzebowałam by się odblokować i zapomnieć o przykrych przeżyciach. Dziękuję za ten noc i mam nadzieję że nie będziesz żałować, bo ja na pewno nie. I mam też nadzieję że się zakumplujemy. Po tych słowach wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju.
Lara siedział przy barze od razu chciałam do niej podejść ale zatrzymał mnie Louis który stał przy schodach z Zaynem.
-Gdzie jest Harry?- zapytał Louis
-Jest w pokoju numer 13, będziesz musiał po nie go iść bo wątpię czy będzie wstanie bo jest już kompletnie pijany.
-Aha no to nie będę mu przeszkadzał, pewnie jest zmęczony i śpi
-O tak na pewno jest zmęczony, z resztą nie tylko on- zażartowałam ale tylko Lou się zaśmiał.
-A tak w ogóle to jak masz na imię?-
-Weronika, jestem koleżanką Lary która przyjaźni się z Harrym.
- A tak znam Larę to bardzo fajna dziewczyna. My już będziemy się zbierać. Do zobaczenia
-Do zobaczenia, miło było Was poznać.
Lara czekała na mnie, zamówiła już taksówkę. Około 3 rano byłyśmy u mnie w domu.
Od razu położyłyśmy się spać. Była wykończona, i wiedziałam że rano obudzę się z okropnym kacem. 

Jak ktoś to czyta, to błagam go o komentarz XD i w razie pytań to zapraszam TU

2 komentarze:

  1. BOSKIE, OMG *O* ♥ MOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ O NOWYCH? PLZ. justinohoranka

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam i mega mnie wciagnelo :-)

    zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń