wtorek, 27 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 5

Po naprawdę długiej przerwie postanowiłam wrócić. Gdy zobaczyłam ile jest wejść to nie mogłam nie wrócić. Także o to przed wami rozdział 5.
CZYTAJCIE I KOMENTUJCIE- dla mnie to cholernie ważne :))




Rozdział 5
Wszyscy usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść i rozmawiać.
- A tak w ogóle to skąd znasz Louisa? Zapytał nagle Harry. Nie wiedziałam co odpowiedzieć i nie musiałam bo Lou mnie wyręczył.
- Oj to długa historia, ale znamy się dość krótko.
Niall i Louis wybuchnęli  śmiechem, mimowolnie się do nich przyłączyłam. Harry dziwnie się nam przyglądał, nie wiedział co nas tak śmieszy.
 - Loczku a ty naprawdę nic nie pamiętasz?
-  Już ci mówiłem ze pamiętam tylko urywki. Pamiętam jak tańczyłem i rozmawiałem z jakaś gorąca laską i że później poszliśmy na górę i wiem ze było mega. Gdy to usłyszałam zakrztusiłam się sokiem. Lou, Niall i Liam dusili się ze śmiechu. A ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zayn w ogóle się nie odzywał, ale nie spuszczał ze mnie wzroku. Czułam się nie komfortowo. Po obiedzie usiedliśmy w salonie, wszyscy oprócz Zayna zaczęli grać na  playstation. Ja tylko przyglądałam  się ich poczynaniom i śmiałem się razem z nimi gdy komuś coś nie wychodziło. Zrobiło się już dość późno.
 - Ja już będę się zbierać, późno już jest.
- Nie idź jeszcze- odparł Harry.
 - Wierz mi lepiej będzie jak pójdę, jak Lou ci powie to możesz zmienić o mnie zdanie.-powiedziałam to tak naprawdę nie myśląc co mówię.
 - Ale co ma mi Louis powiedzieć ?
- Pewnie powie ci jak pójdę. Stałam już przy drzwiach gdy nagle Zayn się odezwał.
-Weronika to ta dziewczyna z która się tej nocy pieprzyłeś. Zwykła z niej dziwka, a ty Louis jeszcze przyprowadziłeś ja do naszego domu!! Zayn krzyczał, ja nawet nie zauważyłam jak łzy popłynęły z mi z oczu.
- Przepraszam, nie powinnam tu przychodzić. Fajnie ze mogłam was poznać. Po tych słowach wyszłam z ich domu. Ochłonęłam trochę i zadzwoniłam po taksówkę. Po pól godzinie byłam już w domu. Zmylam makijaż, przebrałam się i usiadłam na kanapie. I płakałam...
Czułam się fatalnie, jak on mógł powiedzieć coś takiego, przecież on w ogóle mnie nie zna. Nie rozmawiał ze mną, tylko cały czas się na mnie patrzył, a Louis mi jeszcze wmawiał że Zayn się o mnie troszczy. Troszczy?! No chyba nie… Nie powinno obchodzić mnie zdanie osoby tak naprawdę dla mnie obcej, ale niestety gdzies tam w środku mnie obchodziło. I dlatego jego słowa tak mnie zraniły. Gorący prysznic zawsze dawał mi ukojenie więc pomyślałam że i tym razem tak będzie. Po długiej kąpieli postanowiłam sprawdzić pocztę, bo Lara obiecała mi przesłać zdjęcia z imprezy.
Przeglądając wszystkie nadesłane przez moją przyjaciółkę zdjęcia natknęłam się na zdjęcia których wolałabym nie oglądać. Na tych fotografiach byłam ja ale tu tak naprawdę nie chodziło o mnie. Lara uparła się na zrobienie dokładnych zdjęć tych wszystkich ran zadanych przez moich oprawców. Patrzyłam na te fotografie i na swoje ciało. Niestety nie wyglądało dobrze, wszystkie siniaki były ciemnofioletowe a na udach cały czas były widoczne ślady po paznokciach. Zostałam wyrwana z moich rozmyślań prze dzwonek do drzwi. Nawet nie musiałam otwierać bo Louis wszedł jak by był u siebie.  Zaskoczyło mnie to że nie był sam. Zaraz za Louisem wszedł Harry.
-Cześć mała- powiedział radośnie Lou
-Yyy, hej chłopaki, co tu robicie?
-Przyszliśmy pogadać i Cię przeprosić.
- O kurwa, co Ci się stało?-Harry był zaskoczony i przerażony moim wyglądem.
-Harry spokojnie, nic mi nie jest.
-Ale przecież godzinę temu wyglądałaś normalnie, więc nie wmawiaj mi że nic się nie stało!- Styles prawie krzyczał.
-Harry proszę Cię, Weronika nie chciała i nie chcę o tym rozmawiać- Lou próbował uspokoić Hazzę
-Dobra spokojnie. Usiądźcie a wszystko wam opowiem- ręką wskazałam na sofę i skinęłam by usiedli na niej.
Chłopcy posłusznie usadowili się na kanapie i cierpliwie czekali.
 -No więc przed przyjazdem do Londynu byłam zakochana w Konradzie. Wydawało mi się, że on też mnie kocha. Po tym jak mu powiedziałam że dostałam się na studia w Londynie zerwał ze mną kontakt. Parę dni przed odjazdem zobaczyłam go z jakąś blond suką, która okazała być się jego dziewczyną. Wtedy powiedział mi że nigdy mnie nie kochał. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, wyjazd do Londynu zbliżał się nie ubłaganie a ja nie mogłam się pozbierać. Oczywiście udawałam przed wszystkimi że nic się nie stało. I z drugiej strony cieszyłam się ze wyjeżdżam bo nie będę musiała ukrywać mojego smutku.  Myślałam, że już nie spotkam Konrada niestety bardzo się myliłam. Konrad przyleciał do Londynu i mnie odnalazł. Z początku nie chciałam go znać ale szybko uległam. Spędzaliśmy miło czas, on cały czas mnie przepraszał. Czułam że jestem znów szczęśliwa gdyby nie tamten wieczór, który na dobre wszystko spieprzył. Oglądaliśmy głupie filmy i piliśmy wino, ani się obejrzałam a wyładowaliśmy w łóżku. Doskonale wiedziałam na co się godzę a przynajmniej tak mi się wydawało. Miało być miło, romantycznie ale nie było. Nie pamiętam wszystkiego dokładnie albo po prostu nie chcę pamiętać. Pamiętam że gdy zaczęłam się opierać Konrad rzucił mną o ścianę. Upadłam, brakowało mi tchu. A on nie przestawał, podniósł mnie znowu i jeszcze raz rzucił brutalnie o ścianę. Potem znalazłam się na łóżku- przywiązana i zakneblowana. Poczułam jego paznokcie boleśnie wbijające mi się w plecy. Później chyba przestałam czuć jakikolwiek ból. Chciałam żeby to wszystko się już skończyło ale moje piekło dopiero się zaczęło. Usłyszałam dzwonek do drzwi i do pokoju wpadło dwóch kolegów Konrada. Potraktowali mnie jak zabawkę- rzucali, bili. Konradowi najwidoczniej spodobało się wbijanie mi paznokci i wbił mi je w udo przejeżdżając po całej jego długości do krwi. Ból był niesamowity ale nic nie mogło się równać z tym co przeżywałam w ,,środku’’.
Gdy wreszcie znudziła im się zabawa najzwyczajniej mnie zostawili, całą poobijaną, posiniaczoną i zakrwawioną. Nie miałam nawet siły płakać po prostu zasnęłam i pragnęłam już nigdy się nie obudzić.
Chłopaki siedzieli oniemiali. Głucha cisza wypełniała salon i nikt nie wiedział co powiedzieć. Ale tu nie były potrzebne słowa, one nic nie zmieniają za to czyny są zdecydowanie ważniejsze. I wtedy właśnie chłopcy wstali, podeszli do mnie i po prostu mocno przytulili.
Grzecznie wyprosiłam chłopaków, chciałam pobyć trochę sama. Na do widzenia jeszcze raz mnie przytulili i przeprosili za zachowanie Zayna.
Zostałam sama z kłębiącymi się w mojej głowie myślami. Z myślami o jednej osobie, której nie znam i która sprawiła mi ogromną przykrość, ale coś mnie do niego przyciągało. Nie mogłam przestać myśleć o tym oczach. O nim. W głowie dudniło mi jego imię- ZAYN 


I jak wrażenia?! podoba się to komuś? PISAĆ DALEJ ??? 

niedziela, 12 maja 2013

PRZEPRASZAM

Bardzo ale to bardzo przepraszam że nie dodałam kolejnego rozdziału... Postaram się dodać go jutro...
;)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 4



Rozdział 4

Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Spojrzałam na zegarek była równo 13.
Wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam krótki orzeźwiający prysznic i ubrałam się w wygodne ubranie. Poszłam do kuchni i zaparzyłam sobie mocna kawę, wzięłam laptopa i usiadłam wygodnie na sofie. Sprawdziłam pocztę i twittera, odpowiedziałam na maile od znajomych ze studiów, dziękując im za notatki. Spojrzałam na swoje nogi i uświadomiłam sobie ze nie mam na sobie tego kryjącego podkładu i wszystkie ślady były widoczne. Mimowolnie się skrzywiłam, minęło już trochę czasu ale ślady nie znikły a niektóre stały się jeszcze bardziej widoczne niż przedtem. Wstałam z kanapy i podeszłam do wielkiego lustra znajdującego się w przedpokoju. Ubrana byłam w krótkie szorty i top, gdyby nie zbyt wyjściowy wygląd mojego ciała wyglądałabym naprawdę kusząco, ale to nie było możliwe. Ręce, nogi, szyja i plecy były pokryte zadrapaniami i siniakami. Odeszłam od lustra starając się skupić się na czymś innym. Zaczęłam analizować i przypominać sobie wydarzenia z nocy. Nie pomyślałam o Harrym ale o Zaynie. To było dziwne, powinnam raczej myśleć o Hazzie i o naszym naprawdę boskim seksie a nie o Maliku , który nie zamienił ze mną choćby słówka tylko patrzył się na mnie dziwnym i przeszywającym mnie spojrzeniem. 
Z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się gdy go usłyszałam, nie spodziewałam się dziś żadnych gości, nawet Lary. Ktoś ponownie zadzwonił do drzwi dodając do tego pukanie. Podeszłam do drzwi otworzyłem je i oniemiałam. W drzwiach stał Louis. Louis Tomlinson. 

- A co Ty tu robisz, i skąd wiesz gdzie mieszkam?                                   

- Tez miło cię widzieć. Przyszedłem pogadać, barmanka mi pomogła skontaktować się z Lara i ona powiedziała mi gdzie mieszkasz.  

-Aha. No okej i sorki za te nie miłe powitanie, naprawdę cieszę się ze cię widzę tylko jestem trochę zaskoczona. Ymm nie stój w progu tylko wejdź do środka. Tak więc co cię do mnie sprowadza?
 Ale nie doczekałam się odpowiedzi. Louis stał nieruchomo i patrzył się na mnie. W jego oczach można było spostrzec szok mieszający się z zaciekawieniem.

- Louis co jest? Halo co z tobą?

- Co ze mną, Ty pytasz co ze mną!? To ja powinienem zapytać się co z tobą?!
Nagle uświadomiłam sobie o co chodzi, zapomniałam ze widać wszystkie ślady zadane przez Konrada i jego kolegów.

- Cholera, zapomniałem o tym, yyy nie spodziewałam się gości i nie ubrałam się stosownie. 

- Tu nie chodzi o to ze ja nie powinienem tego widzieć tylko o to co Ci się stało. Czy to zrobił Harry? No wiesz podczas waszego spotkania.

- Nie, tego nie zrobił Harry i to nie było spotkanie, nazywaj rzeczy po imieniu. To był po prostu sex, podczas tego wierz mi długich rozmów nie było. 

- Ah okej okej, musiałem się upewnić ze to nie on. A teraz jak już wiem ze to nie Harry to dowiem się kto to zrobił? Chyba ze to nie sprawia ci problemu?

 - Wydaje mi się ze to nie ważne kto mi to zrobił, ale wierz mi przyjemności mi to nie sprawiło. Po prostu skończmy ten temat.

- Dobra na razie ci odpuszczę ale wrócimy do tego.

 - No niech będzie. Byłam lekko zszokowana, Louis zachowywał się tak jakbyśmy byli przyjaciółmi i znali się od zawsze. Lou chyba wyczuł o czym myślę.

- No ja wiem ze nie powinienem tak się wypytywać o wszystko, bo się nie znamy ale ja już taki jestem.

 - Okej nie przeszkadza mi to zbytnio- odparłam i posłałam mu naprawdę szczery uśmiech.

- A wracając do poprzedniego tematu to chciałaś wiedzieć co mnie do ciebie sprowadza, tak więc już Ci mówię. Chciałem cię zaprosić dziś do nas na obiad. Co ty na to?

 - Do was na obiad, ja? Niby czemu chcesz żebym do was przyszła?

 - No po pierwsze to cię polubiłem a po drugie Harry nie wiele pamięta więc chciałbym go trochę powkręcać. Proszę zgódź się.

 - No nie wiem czy to najlepszy pomysł, a co na to reszta chłopaków?

- Nie ma nic przeciwko, chcą cię lepiej poznać.

- No dobra niech ci będzie, tylko musisz poczekać bo muszę się przebrać i pozakrywać to i owo.

- Okej będę czekał .

Szybko udałam się do pokoju i zaczęłam szukać spodni i reszty ubrań. W końcu się zdecydowałam ma czarne spodnie, fioletowy top z napisem FUCK ME (cholernie lubiłem takie napisy na koszulkach, ogólnie to lubiłem się wyróżniać) i do tego skórzana ramoneskę. Pobiegłam do łazienki, zrobiłam makijaż, pozakrywałam wszystko co być zakryte powinno i po 30 minutach byłam gotowa. Przez ten pośpiech wyszłabym w kapciach ale na szczęście Louis przypomniał mi o zmianie obuwia. Znalazłam jakieś fioletowe szpilki, założyłem je wzięłam torebkę i wyszłam z mieszkania. Louis czekał na mnie na dole. Schodzić z 6 pietra cały czas zastanawiałam się czy dobrze robię udając się na obiad do chłopaków.

 Nie wiedziałam jak mnie potraktują, może będą widzieli we mnie jakąś dziwkę która przespała się z ich przyjacielem, może nie zauważą jaka jestem naprawdę. Nie wiedza co mną kierowało. Tak naprawdę nic o mnie nie wiedza, ja czasem mam problemy z sama sobą. To wszystko co zrobił mi Konrad zmieniło mnie trochę, naprawę nie chciałam zamknąć się w sobie. Chciałam po prostu żyć, bawić się i znaleźć kogoś kto mnie pokocha taka jaka jestem.
Louis stał oparty o czarny sportowy samochód. Dopiero po chwili dotarło do mnie ze to Lamborghini.

 - Zajebisty!- tylko tyle zdołałam powiedzieć.
 - Ta wiem ze jest świetny , a teraz wskakuj bo Niall nie da mi żyć jeżeli się spóźniony i będzie musiał czekać na mas by zjeść obiad. 
Mimowolnie się zaśmiałam. Po 30 minutach Louis parkował samochód na pojeździe.
Wyszłam z samochodu i zaczęłam oglądać dom. Był wielki i piękny. Już wyobrażałam sobie jak wygląda w środku. Zaczęłam się denerwować, Louis podszedł do mnie, uśmiechnął się do mnie dodając mi tym otuchy. Staliśmy przed drzwiami, Lou zapukał i chwile po tym dało się usłyszeć kroki osoby podchodzącej do drzwi. Drzwi otworzył nam Niall.
 - No wreszcie jesteście, ja tu z głodu umieram. Fajnie ze zgodziłaś się przyjść do nas- odparł wesoło blondyn.
 Zaraz przeszliśmy do salonu gdzie znajdowała się reszta chłopaków. Każdy się ze mną przywitał i był bardzo miły.

Wróć, nie każdy był miły, Zayn zdecydowanie nie był miły. Nie wiem czemu taki jest. Harry naprawdę mnie nie poznał, ale wiedziałam ze Lou nie daruje sobie okazji pożartowania z Hazzy. Perspektywa spędzenia całego popołudnia z roześmianymi chłopakami sprawiła ze miałam znakomity humor.
  

Niestety nie wiedziałam ze pod koniec odwiedzin atmosfera diametralnie się zmieni.


No i jest czwarty, nawet zadowolona jestem z niego, choć nie tam jak z następnego ale nie będę nic Wam zdradzać. Za wszystkie błędy przepraszam!! Zostawiajcie komentarze-proszę, proszę, proszę ;)) w razie pytań zapraszam TU

niedziela, 14 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 3



I o to jest trójeczka. I pojawiają się chłopcy, więc radość jeej.!

Rozdział 3
Weszłyśmy do wielkiej Sali wypełnionej ludźmi w eleganckich strojach z maskami na twarzy. Zaczęłyśmy schodzić po schodach, kierując się do baru. Wszystkie oczy były zwrócone na nas (chyba w szczególności na mnie), faceci ,,objeżdżali’’ nas wzrokiem od góry do dołu a większość dziewczyn posyłało nam piorunujące i pełne zazdrości spojrzenia. Dotarłyśmy do baru gdzie powitała nas barmanka.
-Co podać?- zapytała z uprzejmością w głosie.
-Ja poproszę podwójne whiskey z lodem, a Ty co chcesz?- zapytałam Lary.
-Ja poproszę Pinacoladę – odparła Lara.
-Okej już się robi- odparła Nina (bo tak miała na imię barmanka a przynajmniej tak było na plakietce, którą miała przyczepioną do bluzki).
Po chwili piłyśmy już drinki siedząc przy barze. Nadal czułyśmy na sobie spojrzenia, ale nie zwracałyśmy już na to większej uwagi. Nina nie miała w tej chwili za dużo roboty, więc postanowiła chwilę z nami pogadać.
-Odważne jesteście dziewczyny, jeszcze nikt nie złamał zasad tej imprezy-odparła, uśmiechając się do nas.
-No widzisz ktoś musiał być pierwszy i wypadło na nas- odpowiedziała jej Lara, śmiejąc się przy tym.
- Na pewno zrobiłyście ogromne wrażenia na facetach, większość nie spuszcza z was wzroku.
-Uważam to za komplement, ale jak na razie nie widzę kolejki przystojniaków ustawiających się gdzieś w pobliżu- zażartowałam i wszystkie wybuchłyśmy głośnym i nieopanowanym śmiechem.
Po upływie mniej więcej pół godziny i po wypiciu trzech drinków, czując że alkohol zaczyna działać ruszyłyśmy na parkiet. Trzeba było zacząć szaleć.
Ludzie totalnie się już rozluźnili i nie było już takiej nie zręcznej atmosfery, Wszyscy tańczyli i rozmawiali ze sobą. Zaczęłam rozmawiać z jakimś chłopakiem ale zaraz obok nas pojawiła się jego dziewczyna, posyłając mi groźne spojrzenie. Szybko od nich odeszłam, szukając wszędzie Lary. Odnalazłam ją przy jednym ze stolików. Nie próżnowała, już się przyssała do jakiegoś chłopaka. Chwilę się im przypatrywałam gdy zawołała mnie Nina.

-Nie wiem czy nie zauważyłaś ale od samego początku ktoś Ci się bardzo przygląda.
-Tak? Jakoś nie zauważyłam, a kto taki?
-Sam Harry Styles- odparła Nina, można było wyczuć w jej głosie nutkę zazdrości.
-To on tu jest jakoś go nie zauważyłam- była podekscytowana i to nawet bardzo.
-Harry jest tu od 19 a reszta chłopaków przyszła jakieś 10 minut temu, zresztą Zayn też Ci się przygląda.
-Ty mi lepiej pokaż gdzie oni są, bo ja ich nigdzie nie widzę.
-Są w tym zaułku, widzisz? O tam- wskazała mi najdalszy zakątek sali.
-O już widzę. Harry naprawdę mi się przygląda, Zayn też tylko w jakiś dziwny sposób.
Zamówiłam kolejnego drinka i odeszłam od baru, kierując się w ich stronę. Napisałam sms’a do Lary by przyszła do mnie bo nie chciałam siedzieć sama przy stoliku i bezczelnie się na nich gapić. Siedziałyśmy z Larą i gadałyśmy o chłopaku z którym się całowała. Co chwilę zerkałam w stronę ich stolika, to było silniejsze ode mnie. Z zamyśleń wyrwała mnie Lara.
-Tak w ogóle to muszę Ci coś powiedzieć
-No to mów, już się boję.
-No bo ja Ci nic nie mówiłam ale ja znam Harrego i to nawet dość dobrze.
-Naprawdę, czemu mi nic nie powiedziałaś?
Ale nie zdążyłam dostać odpowiedzi bo do naszego stolika podszedł nie kto inny jak sam Harry Styles.
-Hej Lara, jak się bawisz?-
-Hej Hazz, znakomicie a Ty?
-Bardzo dobrze ale mam nadzieję ze będzie jeszcze lepiej. Nie przedstawisz mnie swojej uroczej koleżance?
- Ach tak To jest Weronika. Weronika to jest Harry.
-Miło mi Cię poznać- odparł Harry, przy okazji posłał mi zadziorny uśmiech
- Mi również jest miło Cię poznać.
-Może dołączycie do nas? Obiecuję nie będziecie się nudzić.
-Wiesz na pewno dołączymy ale trochę później- Szybko odpowiedziałam nie dając dojść do słowa Larze, wiedziałam że ona od razu by do nich poszła. A ja się trochę krępowałam, choć Harry mi się podobał i przez moją głowę przeszła myśl by to właśnie z nim zaszaleć.
-No dobrze ale mam nadzieję że nie karzecie nam długo czekać- powiedział to i wrócił do chłopaków. Zayn cały czas mi się przyglądał, nie mogłam jednak odczytać z jego oczu czemu to robi.
Znowu ruszyłyśmy na parkiet i dałyśmy się ponieść muzyce. Lara poszła po kolejne drinki a ja zauważyłam że przy barze stoi Zayn i Louis. Zayn nadal nie spuszczał ze mnie wzorku, można było zauważyć że Louis próbuję go przekonać żeby przestał się tak na mnie gapić. Jednak jak widać bez skutecznie. Gdy Zayn odszedł na chwilę postanowiłam podejść do Louisa i zapytać go wprost czemu jego przyjaciel mnie obserwuje.
-Hej mam do Ciebie jedno małe pytanie.
-Cześć. No to słucham o co chcesz się mnie zapytać/
-Mógłbyś mi powiedzieć czemu twój kolega się tak na mnie patrzy?
-Chciałbym odpowiedzieć Ci na to pytanie ale niestety nie mogę. Musisz się po prostu przyzwyczaić że tej nocy nie spuści z Ciebie oka.
-To trochę trudne, ale skoro nie możesz mi powiedzieć to spróbuję przywyknąć.
Zobaczyłam że Zayn wraca więc postanowiła się oddalić.
Było około 23, Lara gdzieś zniknęła a ja siedziałam przy barze popijając kolejnego drinka i rozmawiając z Niną. Czułam że alkohol uderzył mi do głowy i byłam w świetnym humorze, w jeszcze lepszym był Harry który był już naprawdę pijany. Ani się obejrzałam a on już stał przy mnie.
Zaczęliśmy y rozmawiać o głupotach, Harry opowiadał kawały a ja śmiałam się tak mocno że aż mnie brzuch rozbolał. Gadaliśmy chyba z godzinę, Zayn przyglądał nam się cały czas. Próbowałam dowiedzieć się czegoś od Harrego ale on tylko powiedział mi że brunet robi to bo troszczy się o mnie.   Jak osoba która mnie nie zna chcę się o mnie troszczyć, nie rozumiałam tego. Nagle ni stąd ni zowąd Harry zaproponował mi byśmy poszli na górę do jednego z pokoi i się zabawili. Alkohol w mojej krwi praktycznie sam podjął za mnie decyzję i właśnie kierowaliśmy się ku schodom na górę. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam w oczach Zayna smutek. To naprawdę był smutek?! Nie, to na pewno nie mógł być smutek, pewnie mi się przewidziało. Po chwili znaleźliśmy się w pokoju, w którym znajdowało się praktycznie tylko łóżko. Harry nie zwlekał długo i już po chwili zaczęliśmy się namiętnie całować. W tych pocałunkach nie było jakiś większych uczuć może po za pożądaniem. Nasze języki zawzięcie walczyły o dominacje, Harry złapał mnie za biodra podniósł i położył na łóżku. Zaczęłam powoli rozpinać jego koszule, on w tym czasie całował moją szyję i rozpinał z tyłu mój gorset. Po chwili miałam na sobie tylko majtki a on bokserki. Harry za wszelką cenę chciał dominować, a ja nie mając nic przeciwko po prostu mu na to pozwoliłam.  W jego ruchach nie było delikatności czy subtelności , liczyła się tylko czysta rozkosz. Hazza zaczął całować mnie po obojczyku, ręką zjeżdżając coraz niżej. Z całej tej rozkoszy jaką dawał mi Harry nie mogłam się już powstrzymać, chwyciłam go i przybliżyłam się do niego tak blisko jak tylko mogłam. Poczułam dziwne mrowienie na szyi i zrozumiałam że przed chwilą Styles zrobił mi malinkę. Oczywiście odwdzięczyłam się tym samym. Czuliśmy narastające pożądanie, oboje chcieliśmy poczuć się spełnieni, chcieliśmy tonąć w tej rozkoszy. (…)
Po cudownym seksie opadliśmy zmęczeni na łóżko, jako że nic do siebie nie czuliśmy to nie leżeliśmy wtuleni i nie szeptaliśmy sobie czułych słów. Gdy wreszcie mój oddech się unormował, wstałam poszłam do łazienki, Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się poprawiłam makijaż, Harry siedział na łóżku i popijał whiskey wprost z butelki. Usiadłam na skraju łóżka a Hazza bacznie mi się przyglądał.
-Wracam na imprezę, muszę Ci powiedzieć że było bosko.
-Ja już nie wracam, jestem już tak pijany że pewnie zaraz zaliczę zgona. Ty też byłaś cudowna- pocałował mnie w policzek i posłał mi szelmowski uśmiech.
Przysunęłam się do niego i szepnęłam mu do ucha:
-Dla mnie to nie był zwykły sex, ja tego potrzebowałam by się odblokować i zapomnieć o przykrych przeżyciach. Dziękuję za ten noc i mam nadzieję że nie będziesz żałować, bo ja na pewno nie. I mam też nadzieję że się zakumplujemy. Po tych słowach wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju.
Lara siedział przy barze od razu chciałam do niej podejść ale zatrzymał mnie Louis który stał przy schodach z Zaynem.
-Gdzie jest Harry?- zapytał Louis
-Jest w pokoju numer 13, będziesz musiał po nie go iść bo wątpię czy będzie wstanie bo jest już kompletnie pijany.
-Aha no to nie będę mu przeszkadzał, pewnie jest zmęczony i śpi
-O tak na pewno jest zmęczony, z resztą nie tylko on- zażartowałam ale tylko Lou się zaśmiał.
-A tak w ogóle to jak masz na imię?-
-Weronika, jestem koleżanką Lary która przyjaźni się z Harrym.
- A tak znam Larę to bardzo fajna dziewczyna. My już będziemy się zbierać. Do zobaczenia
-Do zobaczenia, miło było Was poznać.
Lara czekała na mnie, zamówiła już taksówkę. Około 3 rano byłyśmy u mnie w domu.
Od razu położyłyśmy się spać. Była wykończona, i wiedziałam że rano obudzę się z okropnym kacem. 

Jak ktoś to czyta, to błagam go o komentarz XD i w razie pytań to zapraszam TU

czwartek, 4 kwietnia 2013

PYTANIA DLA NOMINOWANYCH

PYTANIA DLA NOMINOWANYCH :

 1.Jaki jest twój ulubiony zespół?
2. Ulubiony kolor to?
3. Jaką potrawę lubisz najbardziej?
 4. Skąd pomysł na założenie bloga?
5. Najprzystojniejszy piosenkarz to ?
6. Jak masz na imię?
7. Kim chcesz zostać w przyszłości?
8. Twój ulubiony serial?
9.Twoja ulubiona piosenka?
10. Co ci się w tobie najbardziej podoba?
11.Ile masz lat?

Nominowane blogi :
1. letmefeeloursicklove1d.blogspot.com/
2.moje-zycie-moja-sprawa-xxx.blogspot.com/
3.opowiadanielittlethings.blogspot.com
4.zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com
5.http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com
 6.http://fuck-you-i-am-directioner.blogspot.com
7. http://opowiadanieo1dlifeislife.blogspot.com
8.http://stories-about-one-direction.blogspot.com
9.http://girl-lost-in-dreams.blogspot.com
10.http://areyoutalkingtomyself.blogspot.com
11.http://myonedirectionlifexoxo.blogspot.com





Zostałam nominowana do LIEBSTER AWARD przez http://if-i-m-louder-would-you-see-me.blogspot.com/
Dziękuje za nominację 
a o to pytania które dostałam:
1. -Od kiedy jesteś Directioners?
2. -Twój ulubieniec z zespołu?
3. -Ile masz lat?
4. -Za co kochasz 1D ?
5. -Twój ulubiony kolor?
6. -Jak masz na imię?
7. -Masz zwierzątko?
8. -Twój ulubiony blog o 1D to.........?
9. -Co ci się w tobie najbardziej podoba?
10. -Należysz do innego fadomu?
11. -Masz książkę: "Siła marzeń. Życie w One Direction"?

I moje odpowiedzi:
1.Od października tego roku ( czyli około 7 miesięcy)
2. Zayn, Louis, Harry no i oczywiście Niall i Liam (tak wiem jestem nie4zdecydowana) ale jak mam wybrać jednego to ZAYN <3
3. Mam 17 lat ;)
4. Za to że robią to co kochają, czerpią z tego wiele radości i dzielą się tym z nami. Kocham ich za to że pozostali sobą i są mega zwariowani.      
5.Niebieski, fioletowy i czarny.
6. Wiktoria
7.Mam, psa o imieniu Marian XD
8. nie mam ulubionego ;)
9. Oczy ;)
10. Nie ;)
11.Jeszcze nie, ale zamawiam niedługo ;)      
Zostałam również nominowana przez  http://nie-kazdy-problem-to-moja-sprawa.blogspot.com/ za zo również dziękuje ;)
Oto pytania które dostałam:

1. Twoja ulubiona piosenka?
2. Jakie jest twoje  zyciowe motto?
3. Czy zbierasz wycinki z gazet?
4. Jaki jest twój ulubiony zespół?
5. Jaki jest twój ulubiony wokalista?
6. Gdzie chciałabyś zamieszkać?
7. Twój ulubiony serial?
8. Ostatnio mijana przez ciebie osoba?
9. Ostatnio obejrzany film?
10. Kim chcesz zostać w przyszłości?
11. Dlaczego założyłaś bloga?

I oczywiście odpowiedzi na nie:
1. One way or another -One Direction
2.Codziennie mam inne motto np. dzisiaj brzmi ono:  [...] miłość po prostu jest. Bez definicji. Kochaj i nie żądaj zbyt wiele. Po prostu kochaj.
3. Nie
4.One Direction <3
5.Justin Bieber 
6.w Londynie
7. Hoży doktorzy
8.mój kolega
9.Kopciuszek: w rytmie miłości
10.piosenkarką i pisarką
11.Bo chciałam podzielić się z kimś moimi historiami ;)

Dziękuje za nominację ;))