wtorek, 5 marca 2013

Opis postaci i PROLOG



Na wstępie :
Historia którą chcę się z wami podzielić jest zaczerpnięta z mojego snu. Mam naprawdę wybujałą wyobraźnie, ale na to nic nie poradzę. Nie mam pojęcia jak ją odbierzecie, jednak mam nadzieję że znajdą się osoby którym moje wypociny się spodobają. Także bez zbędnego zanudzania zapraszam na prolog.

 Postacie:

Weronika: Główna bohaterka opowiadania.Ma 19 lat. Lubi się wyróżniać z tłumu, uwielbia tatuaże i odważne stroje. Wyjeżdża z Polski by spełniać swoje marzenia- studiować dziennikarstwo. Ma ogromną nadzieję że nowe otocznie, nowe miejsce pozwoli jej zapomnieć o chłopaku który bardzo ją zranił i można powiedzieć że w pewnym sensie ją zniszczył.


Konrad: Były chłopak Weroniki. Ma 21 lat. Jest zaborczy i bezwzględny. Jego celem stało się zniszczenie Weroniki i niedopuszczenie do tego by dziewczyna była szczęśliwa.

Lara- Normalna dziewczyna, która w wieku 8 lat wyjechała z Polski i na stałe zamieszkała w Londynie. Jej tata jest właścicielem największej wytwórni płytowej w Wielkiej Brytanii. Mimo tego że jest bogata nie jest zadufaną w sobie dziewiętnastolatką. Szybko zaprzyjaźnia się z Weroniką.



Na  życiowej drodze Weroniki stanie pięciu chłopaków, którzy pomogą jej się pozbierać i odmienią jej życie.

Harry












Louis












Zayn












Niall












Liam











PROLOG:
Odliczałam dni do wyjazdu, bardzo się stresowałam. Nie wiedziałam jak sobie poradzę w Londynie, cały czas nie wierzyłam w to że dostałam się tam na studia dziennikarskie. Ja?! Przecież nie było we mnie nic niezwykłego, choć Bóg nie poskąpił mi urody i inteligencji  to i tak nie uważałam się za kogoś kto by mógł zawojować świat. Ten wyjazd miał odmienić moje życie , ale jeszcze nawet nie wyjechałam a już moje życie się waliło. 

(…) Przed moimi oczami pojawił się jego obraz i ta pamiętna rozmowa a raczej kłótnia. Oczy zaszły mi łzami, próbowałam się powstrzymać i nie wracać do tego, ale nie potrafiłam, byłam słaba…
Pamiętam jak siedzieliśmy razem na ławce w parku. Był piękny lipcowy dzień. Właśnie wtedy miałam powiedzieć Konradowi że spełniło się moje największe marzenie.
-Kochanie muszę Ci coś powiedzieć. -szepnęłam mu do ucha
-Zamieniam się w słuch skarbie- odpowiedział mi Konrad czule całując mnie w szyję
-Wczoraj wieczorem zadzwonili z uczelni i powiadomili mnie, że dostałam się na studia i to w dodatku w LONDYNIE!!! Wyobrażasz sobie będę studiowała w Londynie!- Ostatnie zdanie wręcz wykrzyczałam z radości. Ale mina Konrada nie wyrażała żadnych emocji, zero uśmiechu, po prostu nic.
-Kochanie nie cieszysz się?- zapytałam lekko zmieszana
Ale on nie odpowiedział nic. Zupełnie nic. Po prostu wstał z ławki i odszedł.
Kompletnie nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Nie zauważyłam nawet jak łzy napłynęły mi do oczu . Nie miała pojęcia czemu od się tak zachował , no może od pewnego czasu nam się nie układało ale kochałam go , naprawdę go kochałam . Następnego dnia próbowałam skontaktować się z Konradem, ale bez skutku. Minął tydzień, a on nie raczył zadzwonić czy wysłać głupiego sms’a.
Do wyjazdu zostało tylko trzy dni a ja nadal nie byłam w pełni spakowana. Na szczęście musiałam wziąć ze sobą tylko ubrania. W Londynie miałam już wynajęte dwupokojowe mieszkanie na szóstym piętrze.  Mieszanie było urządzone w bardzo nowoczesnym stylu i to mi się niezmiernie podobało. Po południu postanowiłam wyjść na spacer z psem i ku mojemu zaskoczeniu w parku zobaczyłam mojego chłopaka obściskującego się z jakąś blond lafiryndą. Zamurowało mnie totalnie, nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle Konrad podszedł do mnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Hej kochanie, jeszcze nie wyjechałaś – mówił to z taka ironią w głosie, że doprowadzało mnie to do szału.
-Nie jeszcze nie wyjechałam. Dlaczego się nie odzywałeś?! Nie napisałeś głupiego sms’a?!-Z tych nerwów zaczęłam krzyczeć, ludzie zaczęli się nam przyglądać
-Nie odzywałem się bo ja Ciebie NIE kocham. Od miesiąca jestem już z Patty. Byłaś dla mnie tylko zajęciem na nudne dni. Byłaś tylko marionetką którą z łatwością sterowałem.
Patrzyłam na niego, jego mina mówiła wszystko. Wiedziałam że nie kłamał, on się cieszył z tego że po prostu mnie wykorzystał. Nie byłam w stanie niczego powiedzieć, więc po prostu stamtąd uciekłam. Znowu okazało się że jestem słaba.
Zamknęłam się w pokoju i płakałam. (…)

Dzień wyjazdu.
Jakoś się z tym wszystkim uporałam. Cieszyłam się też z tego że aktorka była ze mnie całkiem dobra, więc nikt nie zauważył jak bardzo cierpię.
Miałam nadzieję że ten wyjazd odmieni moje życie i nie będę już cierpiała.

(…)

Nie myliłam się moje życie totalnie się zmieniło ale na początku mojej londyńskiej przygody nie było wcale kolorowo…


No i jest prolog. Miałam z nim problem. Osobiście uważam że jest kiepski, dlatego proszę Was o szczerą opinię.  Pierwszy rozdział powinien pojawić się jutro ale na 100% nie obiecuje. I mam nadzieję że dziś zasnę. BUZIAKI :***

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie się zaczyna ;) głupi ten konrad xd powodzenia dalej ! letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko fajnie i zajebiście tylko prosze zmień kolor czcionki bo wali po oczach

    OdpowiedzUsuń