ROZDZIAŁ PIERWSZY:
NOWE ŻYCIE
Nie mogłam spać,
wręcz nie chciałam. W Londynie mieszkam już tydzień , powoli zaczynam się
oswajać z tą sytuacją, ale i tak ciągle o nim myślę, o tym co robi czy nadal
jest z tą blond dziwką. Bardzo źle znosiłam to wszystko, nie spałam, nie jadłam
ale przynajmniej się uczyłam. Wykłady były cholernie ciekawe, ale niestety
dziewczyny z którymi na nie uczęszczałam były snobistyczne i puste. Na szczęście
znalazła się jedna dziewczyna, która miała poukładane w głowie. Było mi
strasznie głupio bo na samym początku myślałam że straszna z niej Barbie a
okazało się że to naprawdę zajebista dziewczyna. Miała na imię Lara jak się
okazało była Polką ale wyjechała z Polski gdy miała 8 lat i jej polski
zostawiam wiele do życzenia. (…)
Niby wszystko było w porządku
ale tylko wtedy gdy przebywałam z ludźmi. Gdy byłam sama, nie byłam już tą
roześmianą, pełną energii dziewczyną. W domu nie chciało mi się nic, nie raz
potrafiłam po prostu gapić się w ścianę zapominając o całym świecie. Czułam się
fatalnie, nie wiedziałam czym sobie zasłużyłam żeby facet którego kochałam tak
mnie potraktował , było cholernie ciężko. Jedyną nadzieją była Lara, z którą
się zaprzyjaźniłam i która wspierała mnie
jak tylko mogła.
MIESIĄC PÓŹNIEJ
Byłam szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa. Wszystko zaczęło się układać. Wyszłam jakoś z tej depresji i zaczęłam żyć pełnią życia. A to wszystko dzięki mojej przyjaciółce. Postanowiłyśmy urządzić sobie maraton filmowy i spędzić jakoś miło wieczór przy dobrym winie.
Po wykładach udałyśmy się na zakupy do jakiegoś supermarketu.
-Lara ile butelek wina ma wziąć?
Mam ochotę naprawdę się rozluźnić, więc weź ze 4- odpowiedziała mi szczerząc się do mnie niezmiernie.
-Wezmę 5 tak na wszelki wypadek- odpowiedziałam jej śmiejąc się przy tym jak małe dziecko.
Do naszego koszyka prócz wina trafiły wszelkie możliwe przekąski i słodycze. Zapowiadał się naprawdę udany wieczór. Ledwo to wszystko doniosłyśmy do mnie do domu. Miałam już otwierać drzwi do mieszkania, ale nagle mnie zamurowało. Na schodach siedział Konrad- mój były chłopak. Z wrażenia aż upuściłam klucze i torbę z zakupami( na szczęście nie było tam wina).
-Co ty robisz i skąd wiesz gdzie mieszkam?- zapytałam go siląc się na jak najmilszy ton głosu
-Przyleciałem specjalnie dla Ciebie, chciałem z Tobą pogadać, przeprosić Cię za wszystko-mówił to z wielkim przejęciem w głosie.
Lara postanowiła się ulotnić, nie chciała nam przeszkadzać.
Zaprosiłam go do mieszkania i zaczęłam rozpakowywać zakupy. Między nami panowała głucha cisza. Nikt nie chciał zacząć rozmowy. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.
-Jak mogłeś mi to zrobić, jesteś skończonym dupkiem!!- krzyczałam na niego przez łzy.
-Przepraszam Cię, wybacz mi proszę, nie zniosę dłużej tej myśli że cię skrzywdziłem – powiedział to bardzo spokojnie i jednocześnie próbował mnie delikatnie przytulić.
Rozmawialiśmy chyba ze trzy godziny. Trzy godziny wystarczyły bym mu na nowo zaufała. Mijały kolejne godziny a nam nie kończyły się tematy, było jak dawniej. Byłam bardzo szczęśliwa, on z reszta też. Siedzieliśmy wtuleni na kanapie i oglądaliśmy jakąś głupią komedie. Czułam jak moje powieki powoli opadają i zasnęłam wtulona w mojego byłego chłopaka albo już nie byłego. Sama już nie wiem.
Obudziłam się w swoim łóżku, nie wiedziałam jak ja do niego trafiłam ale już po chwili przypomniałam sobie że to na pewno Konrad przeniósł mnie tutaj z kanapy. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Postanowiłam zrobić sobie wolne by móc pokazać Konradowi Londyn.
Cały dzień byłam jak w skowronkach, Konrad był naprawdę niesamowity, bardzo się starał i to spowodowało że w ogóle nie myślałam o tym co mi zrobił.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo naiwna byłam, wierząc w każde jego piękne słówko.
Było już dość późno gdy wróciliśmy do domu, postanowiliśmy przygotować coś do jedzenia i pooglądać jakieś filmy. Skończyło się na tym że sierdziliśmy na podłodze kończąc już trzecią butelkę wina. Atmosfera zmieniła się i to bardzo. Czułam jak Konrad , niby to przypadkiem muska moją rękę, zaczęło robić się naprawdę gorąco i ani się obejrzałam a wylądowałam z nim w łóżku. Nie byłam aż tak pijana żeby nie mieć świadomości na co się godzę po prostu potrzebowałam jego dotyku, wręcz go pragnęłam. To co się wydarzyło w mojej sypialni okazało się jednak wielkim koszmarem. Konrad nie był już taki delikatny, był wręcz brutalny. Chciałam to przerwać, nie podobało mi się to ale nie mogłam wydostać się z jego uścisku. Konrad śmiał mi się prosto w oczy, a za to że próbowałam mu uciec uderzył mną o ścianę. Nie mogłam nawet krzyczeć, usta miałam zaklejone taśmą a ręce i nogi związane jakimś sznurem. Pamiętam tylko tyle że mnie bił i był bardzo brutalny, czułam się tak upokorzona i tak bardzo zraniona. Dla niego to wszystko było mega frajdą, kazał robić mi naprawdę okropne rzeczy. Ale to był dopiero początek jego zabawy, po jakiejś godzinie ktoś zapukał a ten popędził szybko i otworzył drzwi. Do mojej sypialni wszedł jego dwóch najlepszych kolegów i dopiero wtedy zrozumiałam że moje piekło dopiero się zaczęło.
Obudziłam się cała obolała, z początku nie wiedziałam co się stało ale szybko przypomniałam co się stało tej nocy. W domu nikogo po za mną nie było, na stole leżał list od Konrada:
Hej Skarbie, byłaś naprawdę cudowna tej nocy, moim kolegom też się bardzo podobało. Jesteś naprawdę słaba, dałaś się nabrać. Nie waż się komukolwiek o tym powiedzieć, nie masz dowodów a ja mam dowód na to że się zgodziłaś na sex ze mną. Nagrałem Cię maleńka. Szkoda że takich rzeczy nie robiłaś ze mną wcześniej.
Konrad
Nie miałam nawet siły by płakać, podeszłam do lustra i oniemiałam. Na całym ciele miałam mnóstwo siniaków, śladów po zębach. Dopiero teraz zauważyłam staruszkę krwi spływającą po moim prawym udzie, które nie prezentowało się dobrze. Całe było zakrwawione , szybko zauważyłam przyczynę po prostu któryś z nich wbił mi swoje paznokcie i przejechał nimi po całej długości uda. Na plecach tez miałam takie ślady paznokci a na szyjki kilka mocno widocznych malinek. Poszłam do łazienki by wziąć prysznic, brzydziłam się siebie. Prysznic był udręką, wszystko mnie bolało ale na szczęście krew przestała już lecieć. Znalazłam jakieś krótkie spodenki i bluzkę która nie przylegała zbytnio do ciała co sprawiało że czułam lekką ulgę. Nie uroniłam ani jednej łzy, wiedziałam że muszę być silna, nie chciałam znowu popadać w depresję. Najgorsze było to że Lara chciała za wszelką cenę do mnie przyjść i się ze mną zobaczyć, wiedziałam że nie uda mi się jej pozbyć. Za jakieś 15 minut Lara była już u mnie, jej mina na mój widok była bezcenna. Zamurowało ją totalnie, a ja zaczęłam jej po prostu opowiadać co się wydarzyło tej przeklętej nocy. Nawet wtedy gdy musiałam wrócić do tych wydarzeń z moich oczu nie wypłynęła choćby najmniejsza łza za to Lara płakała.
-Musisz to zgłosić na
policję, to był gwałt, zbiorowy gwałt. Za coś takiego dostaną po 10 lat.-Lara
wręcz na mnie krzyczała.-
-Nie będę tego
zgłaszać, ona ma nagraną naszą rozmowę podczas której ja się zgadzam na ten
sex. Nic mu nie mogę zrobić. Po prostu chcę o tym zapomnieć. Nie będę do końca tygodnia
chodziła na wykłady, nie chcę by ktoś zobaczył siniaki.
Byłam naprawdę silna,
nie zadręczałam się tym, ja po prostu chciałam zapomnieć.
NOMINOWAŁAM CIĘ DO LIBSTER ADWARD. WIĘCEJ NA MOIM BLOGU ;)
OdpowiedzUsuńSuper ! Pisz dalej !!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas:
http://if-i-m-louder-would-you-see-me.blogspot.com/
Prosimy o pozostawienie szczerego komentarza <3